Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
samochodu.
- Proszę pana, oni żartują, prawda? - zapytała mnie Kasia. - Żartują - przytaknąłem .
Chłopcy przestali gonić Sebastiana. Otoczyli Kasię i chodząc wokół niej, skandowali wierszyk, który ułożyli na poczekaniu:
W tym jeziorze mieszka żaba, Wielka żaba jak pól draba. Postać ludzka, głowa żabia, Wyjdzie z wody, narozrabia. Zanim minie noc, do rana, Porwie Kasię, Sebastiana. Kto się oprze? Każdy słaby. Czy boisz się takiej żaby?
Tymczasem zapadła noc. Zapaliliśmy lampę campingową i poszliśmy do jeziora myć ręce, bo Zenobia i Hilda już przygotowały kolację. Gdy odnosiłem ręcznik do samochodu, natknąłem się na Wiewiórkę, obciągającego plastrem puszkę-niespodziankę.
- Co robisz? - spytałem. - Przygotowujesz przynętę na
samochodu.<br>- Proszę pana, oni żartują, prawda? - zapytała mnie Kasia. - Żartują - przytaknąłem &lt;page nr=163&gt;.<br>Chłopcy przestali gonić Sebastiana. Otoczyli Kasię i chodząc wokół niej, skandowali wierszyk, który ułożyli na poczekaniu:<br>W tym jeziorze mieszka żaba, Wielka żaba jak pól draba. Postać ludzka, głowa żabia, Wyjdzie z wody, narozrabia. Zanim minie noc, do rana, Porwie Kasię, Sebastiana. Kto się oprze? Każdy słaby. Czy boisz się takiej żaby?<br>Tymczasem zapadła noc. Zapaliliśmy lampę campingową i poszliśmy do jeziora myć ręce, bo Zenobia i Hilda już przygotowały kolację. Gdy odnosiłem ręcznik do samochodu, natknąłem się na Wiewiórkę, obciągającego plastrem puszkę-niespodziankę.<br>- Co robisz? - spytałem. - Przygotowujesz przynętę na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego