owym okresie, dnia 5 września, Dywizjon 303 odniósł chwalebne zwycięstwo. Na ogólną liczbę 39 niemieckich samolotów, strąconych tego dnia, zestrzelił osiem, sam ponosząc stratę tylko jednej maszyny, przy czym raniony myśliwiec ocalał.<br><br>Częste zwycięstwa polskich myśliwców wzbudziły w tych dniach wątpliwości dowódcy lotniska w Northolt, group captaina pułkownika Stanleya Vincenta. Posądzał Polaków o machlojki, o przesadę w raportach o powietrznych zwycięstwach. Cichym wichrzycielem w tej sprawie był niezawodnie major Ronald Kellet, brytyjski dowódca Dywizjonu 303, niezbyt chętny swym Polakom. Group captain Vincent, chcąc osobiście przekonać się o stanie rzeczy, wzbił się owego dnia 5 września w powietrze równocześnie z Dywizjonem 303