Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
cholery?! - zdenerwował się naczelny inżynier. - Co on tłucze, przecież tam nic nie ma!
- Żyrandol - zaraportował tragicznie blady z przejęcia Włodek, który, uchyliwszy na sekundę drzwi, zdążył zajrzeć jednym okiem. - Żyrandola już nie ma.
- Ale tam stoi stolik pod maszynę! - krzyknęła rozpaczliwie pani Matylda, uwięziona pod tymi samymi drzwiami. - Rozbija stolik!...
Posądzenie było niesłuszne. Lesio nie rozbijał stolika, usiłował się jedynie pod nim schować. Przewróciwszy go przy tej okazji, uznał za doskonałe wyjście posłużyć się nim jak tarczą. Siedział teraz na ziemi pod ścianą, tonąc w malowniczych zwałach piany, trzymając stolik za nogi i obracając jego blat w kierunku niezmordowanie skaczącej gaśnicy
cholery?! - zdenerwował się naczelny inżynier. - Co on tłucze, przecież tam nic nie ma!<br>- Żyrandol - zaraportował tragicznie blady z przejęcia Włodek, który, uchyliwszy na sekundę drzwi, zdążył zajrzeć jednym okiem. - Żyrandola już nie ma.<br>- Ale tam stoi stolik pod maszynę! - krzyknęła rozpaczliwie pani Matylda, uwięziona pod tymi samymi drzwiami. - Rozbija stolik!...<br>Posądzenie było niesłuszne. Lesio nie rozbijał stolika, usiłował się jedynie pod nim schować. Przewróciwszy go przy tej okazji, uznał za doskonałe wyjście posłużyć się nim jak tarczą. Siedział teraz na ziemi pod ścianą, tonąc w malowniczych zwałach piany, trzymając stolik za nogi i obracając jego blat w kierunku niezmordowanie skaczącej gaśnicy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego