Typ tekstu: Książka
Autor: Makuszyński Kornel
Tytuł: Szatan z siódmej klasy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
wielkie zmartwienie. Wyobraźcie sobie, że ten święty młodzianek przyniósł do mnie chorego Francuza...
- My o wszystkim wiemy, księże dobrodzieju! - huknął pan Gąsowski.
Staruszek spojrzał na niego z zachwytem.
- Ależ pan ma głos, młodzianku święty, aż miło słuchać. Gdybym miał w kościele organy, musiałbyś co niedzieli śpiewać u mnie na chórze... Potężny głos!... Może to jednak lepiej, że nie śpiewasz, bobyś mi kościół tym głosem rozwalił. Ale o czym to ja mówiłem? Aha! Otóż temu Francuzowi naprostowaliśmy rękę. Krzyczał tak, że się cała wieś zbiegła, ale od razu ozdrowiał. Nazajutrz przychodzę ja rano, aby pogadać z nim na migi, bośmy doskonale rozmawiali
wielkie zmartwienie. Wyobraźcie sobie, że ten święty młodzianek przyniósł do mnie chorego Francuza...<br>- My o wszystkim wiemy, księże dobrodzieju! - huknął pan Gąsowski.<br>Staruszek spojrzał na niego z zachwytem.<br>- Ależ pan ma głos, młodzianku święty, aż miło słuchać. Gdybym miał w kościele organy, musiałbyś co niedzieli śpiewać u mnie na chórze... Potężny głos!... Może to jednak lepiej, że nie śpiewasz, bobyś mi kościół tym głosem rozwalił. Ale o czym to ja mówiłem? Aha! Otóż temu Francuzowi naprostowaliśmy rękę. Krzyczał tak, że się cała wieś zbiegła, ale od razu ozdrowiał. Nazajutrz przychodzę ja rano, aby pogadać z nim na migi, bośmy doskonale rozmawiali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego