Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Antykwariusza z dalekiej Brugii, tu, nad morzem, na kempingu znalazł... Niech pan docent posłucha: sprzedał mu tę feldflaszę jako własność pułkownika polskich ułanów... a ta szrama... to zacięcie od szabli samego atamana kozackiego!
Śmieją się obaj.
- Rzecz się rozeszła. Jak tylko tu przyjedzie, ludzie znoszą mu militaria. - Westchnie z politowaniem. - Pożal się, Boże... najczęściej mosiężne guziki z mundurów, rzadziej klamry od pasa czy orły z polówek... A pan, panie docencie, zadowolony ze swoich poszukiwań?
- Raczej tak. Jakbym się już zadomowił w terenie. Jakbym niemal spotykał naszych żołnierzy... na osi bunkier- Gasthaus. - Śmieje się.

- Słyszę, jak piwo zamawiają. - Spoważnieje. - Jak do kościoła po kamiennym
Antykwariusza z dalekiej Brugii, tu, nad morzem, na kempingu znalazł... Niech pan docent posłucha: sprzedał mu tę feldflaszę jako własność pułkownika polskich ułanów... a ta szrama... to zacięcie od szabli samego atamana kozackiego! <br>Śmieją się obaj. <br>- Rzecz się rozeszła. Jak tylko tu przyjedzie, ludzie znoszą mu militaria. - Westchnie z politowaniem. - Pożal się, Boże... najczęściej mosiężne guziki z mundurów, rzadziej klamry od pasa czy orły z polówek... A pan, panie docencie, zadowolony ze swoich poszukiwań? <br>- Raczej tak. Jakbym się już zadomowił w terenie. Jakbym niemal spotykał naszych żołnierzy... na osi bunkier- Gasthaus. - Śmieje się. <br><br>- Słyszę, jak piwo zamawiają. - Spoważnieje. - Jak do kościoła po kamiennym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego