i - jak mam nadzieję - nie uwierzą, że mycie naczyń, niekontrolowane rodzenie dzieci i bycie poklepywaną po pupie należy do "wiecznej natury kobiecej" i że wszelka samodzielność (lub nawet tylko dążenie do niej) skazuje kobietę na samotność, nienormalność lub - nie daj Boże - feminizm.<br>Co robią dzisiejsze młode czarownice? Przede wszystkim pracują. Pracują nad sobą, to znaczy obierają taką drogę życia, która pozwala im na stosunkowo duże uniezależnienie. Najpierw od rodziców. Moja czarownica przyjechała z niedużego miasta z południa Polski. Zdawała na kilka kierunków studiów, (teraz to i modne, i konieczne), zdała na wszystkie, nie na wszystkie się dostała, wybrała te, które dają najwięcej. To