cały system oceny postępów ucznia. System maksymalnie zobiektywizowany.<br><br>Wystarczy dobrym dobrze płacić i już?<br><br>Musi być też ścieżka awansu, takie drabinki, które są silnie motywujące tak jak w szkolnictwie wyższym: najpierw jest się asystentem, trzeba zrobić doktorat, aby być adiunktem, itd. - w szkolnictwie tego nie ma. Ten system jest chory. Praktycznie po dwóch latach, i to przy nienajwyższej ocenie, nauczyciel może stać się nieusuwalny. A w systemach zachodnich ten status osiąga się dopiero gdzieś na końcu drabiny.<br><br>I oczywiście nauczyciele na kontraktach, nie na dożywociu?<br><br>Uważam, że jedno i drugie. Dopóty, dopóki nauczyciel nie udowodni, że jest dobry w swoim zawodzie