Akurat słońce zachodziło nad morzem, takie wielkie, czerwone i piękne. Maciuś myślał, jak zrobić, żeby wszystkie dzieci w jego kraju mogły patrzeć na słońce, na morze, łódkami jeździć, kąpać się i grzyby zbierać.<br>- No tak - powiedział jeszcze Maciuś, kiedy wracali z przechadzki - taki ten król dobry, a dlaczego jeden krzyknął: "Precz z królem!"?<br>- Zawsze się znajdą niezadowoleni. Nie ma na świecie ani króla, ani ministra, których by wszyscy chwalili.<br>Przypomniał sobie Maciuś, jak żołnierze na froncie wyśmiewali królów albo mówili na nich różne rzeczy. Gdyby Maciuś nie był na wojnie, myślałby, że go naprawdę wszyscy tak kochają, że czapki muszą rzucać