jasnym szczytem,<br>Bym żar chłodem owinął, chłód przepalił żarem,<br>Pojął miłość, co skrzydłem mi jest i ciężarem.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>POCHWAŁA WSI</><br><br>Na wsi dzień kładłaś, jak ściętą różę<br>W karty powieści,<br>Słysząc, jak obok drzewo, a w górze<br>Chmura szeleści.<br><br>Podobna wielkim ogrodom sennym<br>W godzinie świtu,<br>Brałaś dla twarzy farby codziennie<br>Prosto z błękitu.<br><br>A w oczach miałaś światło i ciszę<br>Wielkiej pogody,<br>Która, jak mądre ramię, kołysze<br>Lądy i wody.<br><br>A spokój kradłaś Bogu jak słowo<br>Z przepysznej wazy,<br>W której rozsiane, płyną miarowo,<br>Kręcą się głazy.<br><br>A dziś pod miasta kopułą ciemną<br>Serce masz znojne,<br>Pochylasz czoło smutne nade mną