I fabrykanta cukrów też...<br><br>Bóg z nimi!... Gwiazda twoja trwa<br>Jasna pośród rodzimych sfer -<br>...Gdzieś jakiś widok... jakiś skwer...<br>Jakaś znad Wisły wiotka mgła...<br><br>Uliczki wylot... pomnik... plac...<br>Gdzieś jakiś dom... gdzieś jakiś róg,<br>Na którym dzień bym marzyć mógł,<br>Czuły - pod bystrym okiem władz...<br><br>Ty myśli naszych, naszych serc,<br>Przeczuwasz dzieje, umiesz treść -<br>Listopad wiesz, majową wieść!...<br>I... duszno tu, tak prawdę rzec.<br><br>To pewne - nie ma w tobie zdrad,<br>Ty w oczy nasze patrzysz wprost,<br>A bruk twój wydać może głos,<br>Na dźwięk którego Norwid bladł...<br><br>O, miasto pierwszych moich łez,<br>Bladziutkich uczuć - słodkich drzazg,<br>Anielstwa mego, Bożych łask