Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
nas wynieść daleko.
- Przecież byś mnie nie zostawił - położyła mu dłoń na pociemniałej piersi - nie bałabym się odejść z tobą.
- Niedobre myśli - otrząsnął się - głupie!
Morze gadało głośniej, przewalało się zmywając grubymi jęzorami wygładzony piasek nadbrzeża.
- A jednak nocami bywają jakieś niepokoje - mówiła, pochłonięta zabawą w piasku czystym jak cukier. - Przedwczoraj słyszałam krzyki i jakby pościg, dziś w nocy strzały.
- Pytałem Daniela, mówi, że policja robi zasadzki na przemytników... Pomyśl o tych pustych domkach, wcale bym się nie zdziwił, gdyby w nich przechowywano złoto albo opium. Woda od razu głęboka, można kutrem podpłynąć pod sam brzeg. Zresztą te ich łodzie-tratwy
nas wynieść daleko.<br>- Przecież byś mnie nie zostawił - położyła mu dłoń na pociemniałej piersi - nie bałabym się odejść z tobą.<br>- Niedobre myśli - otrząsnął się - głupie!<br>Morze gadało głośniej, przewalało się zmywając grubymi jęzorami wygładzony piasek nadbrzeża.<br>- A jednak nocami bywają jakieś niepokoje - mówiła, pochłonięta zabawą w piasku czystym jak cukier. - Przedwczoraj słyszałam krzyki i jakby pościg, dziś w nocy strzały.<br>- Pytałem Daniela, mówi, że policja robi zasadzki na przemytników... Pomyśl o tych pustych domkach, wcale bym się nie zdziwił, gdyby w nich przechowywano złoto albo opium. Woda od razu głęboka, można kutrem podpłynąć pod sam brzeg. Zresztą te ich łodzie-tratwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego