Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
ocenił prawdopodobieństwo bałaganu na podłodze. Wyszedł.
Z wygonu wprost na plebanię rwała żwawo stara baba, motając długą spódnicą.
- Sława - zasyczała baba. Przetarła wierzchem dłoni swoje obłe policzki.
- Na wieki. - Ksiądz co fnął rękę. - Nie całuj, na co to się zdało komu.
Co powiecie, babo? - Wilki Żyda zadusiły na miedzy koło Przepastnej.
- Skąd wiecie, że wilki? - A Kurdiuk mówił. - Komu? Wam? - Mnie mówił.
Powiada, że przez zimę namnożą się i pozjadają.
- A ty co za jedna? - Ja Warwara, ja po prośbie chodzę.
- Aha - zastękał ksiądz i począł bezładnie mówić, pochylił się ku babie: - Wilki nie m nożą się, ale powstają z człowieka
ocenił prawdopodobieństwo bałaganu na podłodze. Wyszedł.<br>Z wygonu wprost na plebanię rwała żwawo stara baba, motając długą spódnicą.<br>- Sława - zasyczała baba. Przetarła wierzchem dłoni swoje obłe policzki.<br>- Na wieki. - Ksiądz co fnął rękę. - Nie całuj, na co to się zdało komu.<br>Co powiecie, babo? - Wilki Żyda zadusiły na miedzy koło Przepastnej.<br>- Skąd wiecie, że wilki? - A Kurdiuk mówił. - Komu? Wam? - Mnie mówił.<br>Powiada, że przez zimę namnożą się i pozjadają.<br>- A ty co za jedna? - Ja Warwara, ja po prośbie chodzę.<br>- Aha - zastękał ksiądz i począł bezładnie mówić, pochylił się ku babie: - Wilki nie m nożą się, ale powstają z człowieka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego