Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
dziwić. Możliwe wszakże, że poskromiłby swój gniew, gdyby przeczytał ją w Dzienniku, gdzie znakomicie ilustruje dialektykę, którą starałem się opisać. Stanowi ona swobodny komentarz trzech słynnych tercyn, przytaczających napis na piekielnej bramie.
Per me si va nella citt`a dolente, Per me si va nelleterno dolore
- co Gomrowicz oddał przez:
Przeze mnie droga do smętnej krainy Przeze mnie droga do wiecznej żałoby
- my zaś pamiętamy raczej w przekładzie Mickiewicza:
Przeze mnie droga w miasto utrapienia, Przeze mnie droga w wiekuiste męki
Jest w tym niewątpliwie coś zdumiewającego. Skąd Dante? Czy Gombrowicz kiedykolwiek zajmował się Dantem? Nigdy. Ale to właśnie naprowadza na trop
dziwić. Możliwe wszakże, że poskromiłby swój gniew, gdyby przeczytał ją w Dzienniku, gdzie znakomicie ilustruje dialektykę, którą starałem się opisać. Stanowi ona swobodny komentarz trzech słynnych tercyn, przytaczających napis na piekielnej bramie.<br>&lt;foreign&gt;Per me si va nella citt`a dolente, Per me si va nelleterno dolore&lt;/&gt;<br>- co Gomrowicz oddał przez:<br>&lt;q&gt;Przeze mnie droga do smętnej krainy Przeze mnie droga do wiecznej żałoby&lt;/&gt;<br>- my zaś pamiętamy raczej w przekładzie Mickiewicza:<br>&lt;q&gt;Przeze mnie droga w miasto utrapienia, Przeze mnie droga w wiekuiste męki&lt;/&gt;<br>Jest w tym niewątpliwie coś zdumiewającego. Skąd Dante? Czy Gombrowicz kiedykolwiek zajmował się Dantem? Nigdy. Ale to właśnie naprowadza na trop
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego