aspekcie to się nie liczy.<br>Karczowisko, plac budowy, chyba także i poród. Określenia, których słuchałam, bo wymieniał je właśnie ten mężczyzna. Naiwny, prawie dziecinny w swym zapamiętaniu. Oddany bez reszty pojęciom, które dla mnie były nowością, czasem nawet pociągały, napawały lękiem i wrogością. Częściej odrzucały. Podobał mi się ten Kacperczak. Przychodziły znienacka różne myśli, krępujące. Czyżby i myśl mogła być zdradą? Cierpiałam nad tym, że w pewien sposób opuszczam Konrada, cierpiałam chyba nad wszystkim