negatywną czy pozytywną, ale w cywilizowanej formie. A tymczasem wybuchła rzeź... W 1915 r. konflikt ormiańsko-turecki był na tyle przewidywalny, że w niektórych wsiach Ormianie zdołali zorganizować samoobronę. W 1988 r. zaskoczenie było kompletne. Nikt nie wierzył, że można w biały dzień w środku miasta na Placu - o ironio - Przyjaźni Narodów wieszać ludzi, gwałcić, palić ich w ogniskach i robić z nich szaszłyki... - Szaszłyki? To chyba jakiś chwyt propagandowy... - Skądże! Są dowody, zeznania świadków, którzy relacjonowali, jak wywleczono z domu kobietę, zgwałcono ją, wrzucono do ogniska, opieczone ciało powieszono na drzewie i zdzierano najpierw skórę, potem mięso... - Jak mogło dojść