armatnia do okopu i tu wybuchnie - położy paru ludzi, pokaleczy kilku. Ale przyzwyczajeni już nic sobie z tego nie robią towarzysze.<br>- Szkoda go, dobry był chłop.<br>- Wieczne odpoczywanie - przeżegna się ten i ów.<br>Doktor rannych opatrzy - w nocy odeśle do polowego szpitala.<br>Ano cóż - wojna.<br>Nie uniknął i Maciuś rany. Przykro mu było iść do szpitala. Taka mała rana - nawet kość nie ruszona. Ale doktor się uparł - odesłał.<br>Leży Maciuś na łóżku - po raz pierwszy od czterech miesięcy. Ach, jakie szczęście! Siennik, poduszka, kołdra, białe prześcieradło, ręcznik płócienny, stolik biały przy łóżku, kubek, talerz, łyżka podobna trochę do tych, którymi jadł