Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
duchowego przewodnika, jak i gangstera handlującego kradzionymi samochodami. Miłość jako doświadczenie etyczne, nie tylko erotyczne, może być punktem wyjścia do poszukiwania fundamentu. Otwiera człowieka na dobre rzeczy, pozostaje nienaruszona przez rozmaite sceptycyzmy i dystanse. Bardzo chcę w to wierzyć.

Miał pan wizerunek konserwatysty, pisarza od małych ojczyzn i gdańskich uliczek. Przynajmniej do czasu wydanych w ubiegłym roku "Kartek z dziennika", w których zaatakował pan Miłosza, Herlinga-Grudzińskiego, Zagajewskiego. Wychodzi z pana bestia?

- Jestem łagodny jak gołąbek pokoju i nikogo nie zaatakowałem, tylko napisałem to, co już dawno należało napisać. Ja raczej odsłaniam kolejne strony mojej pisarskiej osobowości, żeby czytelników nie zanudzać
duchowego przewodnika, jak i gangstera handlującego kradzionymi samochodami. Miłość jako doświadczenie etyczne, nie tylko erotyczne, może być punktem wyjścia do poszukiwania fundamentu. Otwiera człowieka na dobre rzeczy, pozostaje nienaruszona przez rozmaite sceptycyzmy i dystanse. Bardzo chcę w to wierzyć. &lt;&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Miał pan wizerunek konserwatysty, pisarza od małych ojczyzn i gdańskich uliczek. Przynajmniej do czasu wydanych w ubiegłym roku "Kartek z dziennika", w których zaatakował pan Miłosza, Herlinga-Grudzińskiego, Zagajewskiego. Wychodzi z pana bestia? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;- Jestem łagodny jak gołąbek pokoju i nikogo nie zaatakowałem, tylko napisałem to, co już dawno należało napisać. Ja raczej odsłaniam kolejne strony mojej pisarskiej osobowości, żeby czytelników nie zanudzać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego