Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
państwem, we własnej osobie, na Zatorzu, oczekiwany przez nas wszystkich, przez nas wszystkich kochany i szanowany... - tu Północny znacząco zawiesił głos - od którego wszystko wzięło początek, dzięki któremu i my możemy poznać słodycz posiadania - tu Północny znacząco głos podniósł - prezes firmy "Belzekom", pan Edward Bela-Belowski! - wykrzyknął z całej siły.
Punktowiec zgasł, kilku gorliwców zaczęło klaskać, ale zaraz przestało. Widownia wydała z siebie cichy szmer. W salce z tyłu, połączonej z widownią małym okienkiem, zaterkotał projektor i z okienka wystrzeliła gruba struna kolorowego światła, wypełniając ekran obrazem.
- Ty, my na film przyszliśmy czy co? - zaśmiał się Rubin. - Brakuje jeszcze popkornu.
Na
państwem, we własnej osobie, na Zatorzu, oczekiwany przez nas wszystkich, przez nas wszystkich kochany i szanowany... - tu Północny znacząco zawiesił głos - od którego wszystko wzięło początek, dzięki któremu i my możemy poznać słodycz posiadania - tu Północny znacząco głos podniósł - prezes firmy "Belzekom", pan Edward Bela-Belowski! - wykrzyknął z całej siły.<br>Punktowiec zgasł, kilku gorliwców zaczęło klaskać, ale zaraz przestało. Widownia wydała z siebie cichy szmer. W salce z tyłu, połączonej z widownią małym okienkiem, zaterkotał projektor i z okienka wystrzeliła gruba struna kolorowego światła, wypełniając ekran obrazem.<br>- Ty, my na film przyszliśmy czy co? - zaśmiał się Rubin. - Brakuje jeszcze popkornu.<br>Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego