to nie tylko dla siebie, ale dla całej rodziny. Pora była, jak na sobotę, dość wczesna, nie było jeszcze dziewiątej. Dzień, złocisty i pełen słodyczy, okrąglał przez nimi obiecująco, jak soczysta pomarańcza.<br>- Niedługo - rzekła Laura, płucząc jednocześnie usta po paście Colgate Junior - będzie przechodził pan Broneczek.<br>- Glu-glu-glu - odparła Pyza, szorując zęby.<br>- Zawoła się go i pogawędzi, co mówisz?<br>- Blu-blu, oczywiście - zgodziła się Pyza i splunęła do umywalni.<br>- Przemiła postać - rzekła Laura.<br>- <foreign lang="lat">Prima facie</> - rzuciła Pyza.<br>- Za pozwoleniem, przy bliższym poznaniu również. Jest smutny, stary i całkiem sam. Ja go chyba zaproszę na śniadanko.<br>- Za pozwoleniem, to ja powinnam