niepodległości Quebecu. Pytanie bowiem stawiane w nim dotyczy "suwerenności stowarzyszonej", a nie niepodległości.<br><br> Gospodarcze stowarzyszenie z Kanadą mogłoby najprawdopodobniej oznaczać, że utrzymane zostałyby ekonomiczne więzy, że reszta kraju wynegocjowałaby zadowalające dla siebie rozwiązanie w sprawie sprzedaży zboża, bydła, dostępu do Atlantyku. Problem jednak w tym, iż wszyscy obawiają się, że Quebec będzie dążył z czasem do pełnej niezależności. Ta niepewność zaś wręcz zmusza federalistów do kurczowej obrony istniejącego związku.<br><br> Premier Trudeau jest jednym z tych, którzy chyba nie dowierzają Levwsque'owi. Przemawiając w parlamencie federalnym, zaraz po ogłoszeniu daty referendum, próbował on przekonywać mieszkańców Quebecu, że głos "tak" zaprowadzi donikąd, powstanie sytuacja