Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
zostawił jakieś leki na wypadek, gdyby atak się powtórzył, i wyszedł w poczuciu, że go obrażono. Łapało ją jeszcze dwa razy, ale już nie tak ostro.
- Miałeś z nią, bracie, urwanie jajec - podsumowuje Kuba, ale za wcześnie na podsumowania, minął dopiero drugi dzień.

A dnia trzeciego zjawiłeś się Ty, mój Rabbi.

Rano nie piła, zjadła nawet coś na śniadanie, w południe pojechaliśmy z Czikitą do parku; ja prowadziłem. Gdy za czwartym podejściem nie trafiła kluczykiem w stacyjkę, zrezygnowana puściła mnie za kierownicę - "nie mogłam słuchać, jak mój brat gra na gitarze i nie mogę patrzeć, jak ty prowadzisz" - ale długo nie
zostawił jakieś leki na wypadek, gdyby atak się powtórzył, i wyszedł w poczuciu, że go obrażono. Łapało ją jeszcze dwa razy, ale już nie tak ostro.<br>- Miałeś z nią, bracie, urwanie jajec - podsumowuje Kuba, ale za wcześnie na podsumowania, minął dopiero drugi dzień.<br><br> A dnia trzeciego zjawiłeś się Ty, mój Rabbi.<br><br> Rano nie piła, zjadła nawet coś na śniadanie, w południe pojechaliśmy z Czikitą do parku; ja prowadziłem. Gdy za czwartym podejściem nie trafiła kluczykiem w stacyjkę, zrezygnowana puściła mnie za kierownicę - "nie mogłam słuchać, jak mój brat gra na gitarze i nie mogę patrzeć, jak ty prowadzisz" - ale długo nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego