Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
ostrzeżeniu. Było coś niezwykłego w jego zachowaniu.
Mock kiwnął ze zrozumieniem głową, zanurkował w rozdyskutowany tłum melomanów i lekkimi dotknięciami dłoni zaczął torować w nim drogę. Natychmiast podążył za nim Hartner. Mock wyszedł na korytarz i ruszył ku drzwiom opatrzonym złotym trójkątem. Jakiś niewysoki staruszek z trudem ciurkał do pisuaru. Radca zajął jedną z kabin, zamknął pokrywę muszli i usiadł na niej. Wypalając papierosa, słyszał podobne odgłosy w kabinie obok. Rozległ się gong, który - choć był bardzo donośny - nie wytłumił westchnienia ulgi, jakie wydał z siebie staruszek. Wreszcie drzwi trzasnęły. Mock i Hartner stali obok siebie, krytycznie oceniając swe odbicia w
ostrzeżeniu. Było coś niezwykłego w jego zachowaniu.<br>Mock kiwnął ze zrozumieniem głową, zanurkował w rozdyskutowany tłum melomanów i lekkimi dotknięciami dłoni zaczął torować w nim drogę. Natychmiast podążył za nim Hartner. Mock wyszedł na korytarz i ruszył ku drzwiom opatrzonym złotym trójkątem. Jakiś niewysoki staruszek z trudem ciurkał do pisuaru. Radca zajął jedną z kabin, zamknął pokrywę muszli i usiadł na niej. Wypalając papierosa, słyszał podobne odgłosy w kabinie obok. Rozległ się gong, który - choć był bardzo donośny - nie wytłumił westchnienia ulgi, jakie wydał z siebie staruszek. Wreszcie drzwi trzasnęły. Mock i Hartner stali obok siebie, krytycznie oceniając swe odbicia w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego