Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
się Awaru. - Do czego? - stał
spokojnie, nic więcej nie mówiąc, rozwarł tylko nieco
szerzej oczy, aby wyraźnie okazać zdziwienie.

- Zaczekaj! - rzucił krótko mężczyzna i wyszedł,
a na jego miejsce wsunął się inny.

Stanął pod ścianą w lekkim rozkroku, spojrzeniem
prześliznął się po Awaru, a potem nie odrywał
go już od Rai.

Mężczyzna o kamiennej twarzy powrócił bezszelestnie.

- Dobrze - powiedział - możesz
wejść. Sarhi czeka na ciebie. Pójdziesz prosto drogą,
nigdzie nie zbaczając, tak długo, dopóki nie natkniesz
się na budynek bez okien i wejścia. Obejdziesz go dokoła
i zobaczysz wówczas niebieską ścianę z półkolistym
otworem. Wewnątrz znajdziesz Sarhi.

- Zaprowadzić go? - zapytał człowiek
się Awaru. - Do czego? - stał <br>spokojnie, nic więcej nie mówiąc, rozwarł tylko nieco <br>szerzej oczy, aby wyraźnie okazać zdziwienie.<br><br>- Zaczekaj! - rzucił krótko mężczyzna i wyszedł, <br>a na jego miejsce wsunął się inny.<br><br>Stanął pod ścianą w lekkim rozkroku, spojrzeniem <br>prześliznął się po Awaru, a potem nie odrywał <br>go już od Rai.<br><br>Mężczyzna o kamiennej twarzy powrócił bezszelestnie.<br><br> - Dobrze - powiedział - możesz <br>wejść. Sarhi czeka na ciebie. Pójdziesz prosto drogą, <br>nigdzie nie zbaczając, tak długo, dopóki nie natkniesz <br>się na budynek bez okien i wejścia. Obejdziesz go dokoła <br>i zobaczysz wówczas niebieską ścianę z półkolistym <br>otworem. Wewnątrz znajdziesz Sarhi.<br><br>- Zaprowadzić go? - zapytał człowiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego