lepiej skończmy z tym, dobrze?<br> <page nr=174><br> Spostrzegłem, że bardzo się zdenerwował.<br> A przecież ja go o nic nie posądzałem!<br> Chciałem tylko przyznać się do swojego urojenia, w ten sposób<br>pozbyć się go nieodwołalnie.<br> Wyzwolić od jeszcze jednego oczarowania albo od jeszcze jednej<br>zmory...<br> Markiz de Sade to kto inny!<br> A on, Rajmund, całkiem kto inny!<br> Zależało mi wyłącznie na owym jawnym rozróżnieniu, którego dla<br>siebie, dla zdrowia wyobraźni, tak bardzo potrzebowałem...<br> Zdawało mi się: najmniejszej szkody nie czyniąc mojemu<br>przyjacielowi!<br> Tymczasem - o breweriach markiza ludzie nasłuchali się mnóstwo, o<br>jego wielkości zaś i tragicznej duszy nie słyszeli nic!<br> - Ach, teraz wiem, dlaczego