jakaś fucha; Morze Śródziemne, Czerwone, Karaiby, Ziemia Ognista, Czarna Afryka, Turcja. Wtedy poznał szejka Szahrada. Niejasne i sprzeczne są relacje z pierwszego ich spotkania: pokłócili się, pobili, jeden drugiemu życie uratował - różne wersje chodzą. W każdym razie zaczął pracować dla jego fundacji. Potem szejk otworzył Bramę. Przyszły pierwsze artefakty z Raju. Szejk zaprosił go na jedną ze swych planet. Chyba w tym momencie Mrozowiczowi rzuciła się na mózg ta cała "obca magia". Były następne planety. Tu już trudno dojść szczegółów, bo, sam rozumiesz, nie szejka i nie jego ludzi interes w rozpowiadaniu naokoło o ich sprawkach. Więc nie wiadomo, co właściwie