ostatnią, znajdował się na niej podpis, data i miejscowość.<br>- Kika - powiedziała Alicja, na nowo zdumiona. - Leśna Podkowa... Biała Glista!!!<br>- Biała Glista pisuje do ciebie kretyńskie miłosne listy?!<br>- Zwariowałaś?! Skąd, u diabła, to się wzięło?!... Czekaj, kiedy to było pisane? Dwa miesiące temu. Kto tu był?<br>- Z Polski?<br>- Nie wiem. Czekaj... Rany boskie, Bobuś!<br>- Cha, cha! - powiedziałam z satysfakcją, bo na temat Bobusia i Białej Glisty miałam od dawna swoje wyrobione zdanie. - Od razu ci mówiłam, że nie wierzę w platoniczną przyjaźń Białej Glisty z bogatym facetem!<br>- Rany boskie, więc jednak... Biała Glista i Bobuś! Cholera, biedny Sławek...<br>- A mówiłaś, że Biała