Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
i grał i grał... W tłumie spotkałam Anię Glinkę, która bardzo się na mój widok ucieszyła :) Hihi chyba mnie lubi :'))) Dalej skakaliśmy, ale gdy moja lewa noga została przeciążona, uznałam, że czas usiąść. Spojrzałam na kostkę - wielkość jak dwie zwykłe. Z bólu się popłakałam (no i z tego, ze leciało Ręce do góry, a ja nie mogłam nawet chodzić). W końcu postanowiliśmy, że trza się zbierać, bo już nie wyrabiałam i jakoś tak się złożyło, że wylądowałam na ławce przy ambulansie. Mówiłam, że nie pójdę, a w pewnym momencie zobaczyłam kuśtykającą Ewkę podtrzymywaną przez jej chłopa Mateusza (niezły niezły!). Okazało się, że ona
i grał i grał... W tłumie spotkałam Anię Glinkę, która bardzo się na mój widok ucieszyła <emot>:)</> Hihi chyba mnie lubi <emot>:')))</> Dalej skakaliśmy, ale gdy moja lewa noga została przeciążona, uznałam, że czas usiąść. Spojrzałam na kostkę - wielkość jak dwie zwykłe. Z bólu się popłakałam (no i z tego, ze leciało Ręce do góry, a ja nie mogłam nawet chodzić). W końcu postanowiliśmy, że <orig>trza</> się zbierać, bo już nie wyrabiałam i jakoś tak się złożyło, że wylądowałam na ławce przy ambulansie. Mówiłam, że nie pójdę, a w pewnym momencie zobaczyłam kuśtykającą Ewkę podtrzymywaną przez jej chłopa Mateusza (niezły niezły!). Okazało się, że ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego