wydawały się mieć przy Milenie sens. Gdyby do Polski wkroczyli Sowieci - gdyby czołgi, śmigłowce, transportery opancerzone i barykady, czyli to wszystko, co widywałem w telewizyjnych relacjach z rozmaitych Chile i Salwadorów, miało się stać pojutrze moim udziałem - z nią, przy niej byłoby to jak przygoda; jak najlepsze stronice Hemingwaya i Remarque'a.<br>I myślałem o Danucie Orłowskiej, i wyobrażałem ją sobie w mieszkaniu Aldony; wtedy żyła jeszcze babcia Hrabiczowa i to ona zaprosiła Dankę do środka, a z nią razem przekroczył próg czteroletni Krzysio.<br>- Czy zastałam Romka? - spytała ta, którą wczoraj na Rakowicach zakopali do ziemi, "biedna Danka, tak ją mam teraz