do artykułów w pismach o górskiej tematyce. Ale niedługo. Filip wyszedł z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych, po czym najzwyczajniej w świecie zadzwonił do Mistrza i w konsekwencji (co trwało czas jakiś) we wrześniu 1999 roku wyjechał do Aix-en-Provence, do Centrum Wspinaczkowego, w którym trenuje również Legrand. Rewelacyjny początek. Niestety, poważną przeszkodą są wysokie koszty pobytu w Aix, których ciężar spoczywa głównie na barkach rodziców Filipa. Brak funduszy może spowodować nagłe zamknięcie furtki prowadzącej Filipa do sukcesu. Byłaby to wielka strata, zważywszy, że szansa, jaką otrzymał, mogąc szkolić się na boisku mistrzów, jest w skali naszego kraju bez