Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
dobrze... - odparł wyciągając z kieszeni portmonetkę i rzucając szybkie spojrzenia wokoło. Gdzieś tam na drugim końcu sali dojrzał Romana zanurzonego po pas w świetlistej smudze - może nawet spotkał się z jego wzrokiem - szybko zgarnął wydaną przez Robaka resztę i pochylił się nad ilustracją. Już się więcej od niej nie odrywał.
Robak ruszył do pijanych pod oknem. Nie był pewny, czy mu zapłacą, i dlatego idąc do nich namiętnie gryzł dolną wargę.
- Poproszę, bo się zmieniamy...
Janik i Bandera, z garściami pełnymi drobnych, chodzili od stołu do stołu i kłaniali się -jeden nisko i pokornie, drugi sztywno i jakby od niechcenia.
- Poproszę
dobrze... - odparł wyciągając z kieszeni portmonetkę i rzucając szybkie spojrzenia wokoło. Gdzieś tam na drugim końcu sali dojrzał Romana zanurzonego po pas w świetlistej smudze - może nawet spotkał się z jego wzrokiem - szybko zgarnął wydaną przez Robaka resztę i pochylił się nad ilustracją. Już się więcej od niej nie odrywał.<br>Robak ruszył do pijanych pod oknem. Nie był pewny, czy mu zapłacą, i dlatego idąc do nich namiętnie gryzł dolną wargę.<br>- Poproszę, bo się zmieniamy...<br>Janik i Bandera, z garściami pełnymi drobnych, chodzili od stołu do stołu i kłaniali się -jeden nisko i pokornie, drugi sztywno i jakby od niechcenia.<br>- Poproszę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego