Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 8.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
w sprawach przestępstw dotyczących kradzieży mienia, to wszystko załatwiane byłoby szybciej. Policjanci zamiast siedzieć w papierach zajęliby się łapaniem przestępców - mówi wysoki stopniem oficer komendy stołecznej. Granice bezczelności Przypadków takich jak Mai są tysiące. Uliczni rozbójnicy rozwydrzyli się do tego stopnia, że napadają w biały dzień, na oczach wielu świadków. Rzadko ludzie widząc rozbój reagują. Zwłaszcza że zdecydowana większość rabusiów to nastolatki, którzy na celownik biorą swych rówieśników. - Kiedyś widziałem jak na pl. Zawiszy trzech łebków zaatakowało studenta. Chcieli mu zabrać pieniądze. Przegoniłem ich. Gdy odszedłem, wrócili do ofiary - opowiada studiujący na politechnice Wojtek. Bezczelność rabusiów wynika prawdopodobnie z ich bezkarności
w sprawach przestępstw dotyczących kradzieży mienia, to wszystko załatwiane byłoby szybciej. Policjanci zamiast siedzieć w papierach zajęliby się łapaniem przestępców - mówi wysoki stopniem oficer komendy stołecznej. Granice bezczelności Przypadków takich jak Mai są tysiące. Uliczni rozbójnicy rozwydrzyli się do tego stopnia, że napadają w biały dzień, na oczach wielu świadków. Rzadko ludzie widząc rozbój reagują. Zwłaszcza że zdecydowana większość rabusiów to nastolatki, którzy na celownik biorą swych rówieśników. - Kiedyś widziałem jak na pl. Zawiszy trzech łebków zaatakowało studenta. Chcieli mu zabrać pieniądze. Przegoniłem ich. Gdy odszedłem, wrócili do ofiary - opowiada studiujący na politechnice Wojtek. Bezczelność rabusiów wynika prawdopodobnie z ich bezkarności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego