Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
od przewodnika. We wspomnianym eseju pisał nie tylko o pięknie miasta i malowniczych jego zakątkach, ale także o jego kłopotach i niełatwych do rozwiązania problemach, nawołując przy tym do rozszerzania wzajemnej, polsko-włoskiej współpracy kulturalnej (sam będąc przez szereg lat prezesem Towarzystwa Przyjaźni Włosko-Polskiej) i podkreślając, że patrząc z Rzymu widzi się najlepiej "sprawę jedności kultury europejskiej . Może dlatego tak kocham Rzym, że tutaj czuję się prawdziwym Europejczykiem".
Widziałem go tu kilkakrotnie, raz nawet - w marcu 1976 r. - pisałem o spotkaniu z nim w moich "Dziennikowych" listach z Rzymu, które odbyło się w niesamowity, ociekający strugami deszczu wieczór w hotelu
od przewodnika. We wspomnianym eseju pisał nie tylko o pięknie miasta i malowniczych jego zakątkach, ale także o jego kłopotach i niełatwych do rozwiązania problemach, nawołując przy tym do rozszerzania wzajemnej, polsko-włoskiej współpracy kulturalnej (sam będąc przez szereg lat prezesem Towarzystwa Przyjaźni Włosko-Polskiej) i podkreślając, że patrząc z Rzymu widzi się najlepiej "sprawę jedności kultury europejskiej &lt;gap&gt;. Może dlatego tak kocham Rzym, że tutaj czuję się prawdziwym Europejczykiem".<br> Widziałem go tu kilkakrotnie, raz nawet - w marcu 1976 r. - pisałem o spotkaniu z nim w moich "Dziennikowych" listach z Rzymu, które odbyło się w niesamowity, ociekający strugami deszczu wieczór w hotelu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego