Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
tyłu, w okolicy krzyża. Panna Sabina uważała, że witając się z damą należy obowiązkowa przybierać taką właśnie pozę. Bardzo mnie to śmieszyło, a już wyraźnie zbuntowałem się przeciwko całowaniu dziewcząt w rękę. Marzyłem, żeby w jakiś sposób uwolnić się od tych znienawidzonych kompletów.

Z pomocą przyszedł mi wreszcie przypadek.

Panna Sabina zwykle w przerwie urządzała gry towarzyskie. Tym razem była to zabawa w pocztę.

Siląc się na dowcip napisałem do mojej grymaśnej sympatii: "Minę masz nadętą, jakbyś siedziała na nocniku".

Obrażona dziewczynka poskarżyła się swoim rodzicom. W następną niedzielę panna Sabina kazała nam napisać na kartkach nasze imiona, nazwiska i adresy
tyłu, w okolicy krzyża. Panna Sabina uważała, że witając się z damą należy obowiązkowa przybierać taką właśnie pozę. Bardzo mnie to śmieszyło, a już wyraźnie zbuntowałem się przeciwko całowaniu dziewcząt w rękę. Marzyłem, żeby w jakiś sposób uwolnić się od tych znienawidzonych kompletów.<br><br>Z pomocą przyszedł mi wreszcie przypadek.<br><br>Panna Sabina zwykle w przerwie urządzała gry towarzyskie. Tym razem była to zabawa w pocztę.<br><br>Siląc się na dowcip napisałem do mojej grymaśnej sympatii: "Minę masz nadętą, jakbyś siedziała na nocniku".<br><br>Obrażona dziewczynka poskarżyła się swoim rodzicom. W następną niedzielę panna Sabina kazała nam napisać na kartkach nasze imiona, nazwiska i adresy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego