może, bo robię mu krzywdę, i pozwoliłam mu, żeby mnie pieścił i rozebrał, chociaż wiedziałam, co się stanie, a potem on <page nr=49> wyszedł, ale wrócił i usiadł koło mnie, a ja mu opowiedziałam o wszystkim, chociaż prawdę mówiąc, to nie o wszystkim, bo są takie rzeczy, których nie opowiem nawet w Sądny Dzień, jeżeli kiedyś będzie...<br>Ciągle się powtarzam.<br>Czy pana to nie nudzi?<br>Opowiedziałam mu o wszystkim, a on słuchał, położył się obok mnie i wiedziałam, że nie spał. Nic więcej już nie mówiłam, tylko rozebrałam się do końca i wtuliłam w jego gorące ciało, od tyłu, i zasnęłam cicho, jakbym była