Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 41
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
która przedstawiła się jako studentka z Poznania, przysłała mu swoje zdjęcie. Chłopak był oczarowany: długowłosa blondynka miała nogi aż do szyi i bardzo uwodzicielskie spojrzenie błękitnych oczu. Dla ślicznej Ani Kazimierz całkiem stracił głowę i na trochę zapomniał o swojej łódzkiej narzeczonej. Gdy więc "studentka" zaproponowała mu spotkanie w pubie "Saksofon", bez zastanowienia wsiadł w samochód i przyjechał do Poznania. Czas przy kawie szybko mijał, a Kazimierz patrzył w dziewczynę, jak w obrazek. Nie wierzył szczęściu, gdy zaproponowała mu kontynuowanie spotkania w innym miejscu. Pojechali do domu na obrzeżu miasta. Okazało się, że Ania ma klucz do jednego z pokoi. - Byłem
która przedstawiła się jako studentka z Poznania, przysłała mu swoje zdjęcie. Chłopak był oczarowany: długowłosa blondynka miała nogi aż do szyi i bardzo uwodzicielskie spojrzenie błękitnych oczu. Dla ślicznej Ani Kazimierz całkiem stracił głowę i na trochę zapomniał o swojej łódzkiej narzeczonej. Gdy więc "studentka" zaproponowała mu spotkanie w pubie "Saksofon", bez zastanowienia wsiadł w samochód i przyjechał do Poznania. Czas przy kawie szybko mijał, a Kazimierz patrzył w dziewczynę, jak w obrazek. Nie wierzył szczęściu, gdy zaproponowała mu kontynuowanie spotkania w innym miejscu. Pojechali do domu na obrzeżu miasta. Okazało się, że Ania ma klucz do jednego z pokoi. - Byłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego