Sartre'a z teodyceą Kartezjusza. Wskazuje się na fakt, że Sartre przyznaje człowiekowi wolność nieograniczoną, taką samą, jaką Kartezjusz przypisał Bogu. Sartre napisał: <q>Jeżeli człowieka nie można zdefiniować, to tylko dlatego, że wpierw jest on niczym. Człowiek dopiero będzie, a będzie takim, jakim siebie uczyni</>. Jak w Kartezjańskim Bogu, tak w Sartre'owskim człowieku wolność jest źródłem bytu. Ale porównanie z Kartezjuszem jest tylko częściowo słuszne. Bo u Kartezjusza głównym przejawem nieskończonej wolności Boga jest nie negacja, lecz afirmacja. Bóg Kartezjusza to dobroć, która mówi "tak" i gwarantuje człowiekowi poznanie prawdy. Nie znaczy to jednak, by poza koncepcją Sartre'a nie można się było