chwała,<br>jeżeli powiem więcej: że jesteś ponad rubiny,<br>o jedno proszę cię, Saskia - nie bądź zarozumiała.<br><br>Pięć lat milczałem jak głaz stoczony poza pochyłość,<br>Pięć lat milczałem jak lód - co będzie, jak lody popłyną?<br>I nagle na wargi spękane żywą wodą upadła miłość<br>i rozwiązała mi język, jak wino.<br><br>Słuchaj, Saskia, cokolwiek się stanie,<br>srebrną chmurą zostaniesz w legendzie<br>i nikt cię tak jak ja kochać nie będzie.<br><br>Sięgnij po nieśmiertelność, Saskia, tak jak się sięga po szmaragd,<br>gitarę, wstążkę lub jabłko wysokie, rumiane ogromnie.<br>Gitara, jabłko przeminą. Jak komar brzęczy gitara.<br>Lecz ja to w księgę zamykam. Saskia, uśmiechnij się