Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
promu na brzeg, zaczepił u grubego pala.
Tuż za nim zwinnym susem wyskoczyła na brzeg matka. I od razu
nastroszyła się:
- To ile płacę? - wyciągnęła z torebki portmonetkę, że gotowa płacić,
i z pretensją w głosie, pokazując na mnie, powiedziała: - Za niego nie
powinien być cały. Przed wojną na kolei...
- Schować tę portmonetkę - przerwał jej, podciągając prom za łańcuch
do samego brzegu. - I tak miałem na ten brzeg jechać, z wami czy bez
was.
- Ale przecież coś się chyba należy? - matka niby nie ustępowała
podtrzymując hardość w głosie. - Nie lubię być nikomu dłużna.
- Schować - powtórzył.
Zawahała się.
- To może chociaż za
promu na brzeg, zaczepił u grubego pala.<br>Tuż za nim zwinnym susem wyskoczyła na brzeg matka. I od razu<br>nastroszyła się:<br> - To ile płacę? - wyciągnęła z torebki portmonetkę, że gotowa płacić,<br>i z pretensją w głosie, pokazując na mnie, powiedziała: - Za niego nie<br>powinien być cały. Przed wojną na kolei...<br> - Schować tę portmonetkę - przerwał jej, podciągając prom za łańcuch<br>do samego brzegu. - I tak miałem na ten brzeg jechać, z wami czy bez<br>was.<br> - Ale przecież coś się chyba należy? - matka niby nie ustępowała<br>podtrzymując hardość w głosie. - Nie lubię być nikomu dłużna.<br> - Schować - powtórzył.<br> Zawahała się.<br> - To może chociaż za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego