to coś nie znajdowało <br>się gdzieś we mgle, ale było widzialne tak dokładnie, <br>że prawie można się było tego dotknąć. <br><br>Adela lubiła porządek. Na szczupłej przestrzeni, którą <br>rozporządzała w izbie, wszystko musiało się znajdować <br>na swoim miejscu. Łóżko było zawsze tak samo zasłane, <br>stołek, szaflik i garnki tak samo ustawione. Ścierka miała <br>swój gwóźdź, szczotka swój kąt, a w szufladzie <br>ich komódki łyżki, widelce, noże, przybory do szycia - wszystko <br>miało swoje własne miejsce. I Adela chciała tak sobie <br>każdą rzecz w tym "nowym ustroju" porozmieszczać, <br>żeby już na pewno - wiedzieć... <br><br>- No, a jak będzie na przykład z gotowaniem? - pytała <br>Felka. - Czy