Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Gdzież mógł poleźć?... pięćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt dziewięć... Nagle dojrzał pająka. Spełzał z powrotem na dół... sześćdziesiąt!
Zwilżył językiem suche wargi i począł wchodzić na schody. Siedem stopni naliczył. Siedem dni w tygodniu. Nie mógł sobie jednak przypomnieć, czego jeszcze jest siedem. Zadzwonił. Oczywiście! Siedem lat tłustych i siedem lat chudych. Siedem grzechów głównych. I siedem sakramentów!...
Za drzwiami rozległy się kroki.
- Kto tam? - spytał kobiecy głos. - Z elektrowni - odpowiedział.
Słysząc z dołu, jak długo musiał pertraktować Szczuka, zanim mu otworzono, przygotowany był na podobną historię. Ale okazało się, że udzielił szczęśliwego wyjaśnienia. W uchylonych, lecz jeszcze łańcuchem chronionych drzwiach ukazała się twarz starej
Gdzież mógł poleźć?... pięćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt dziewięć... Nagle dojrzał pająka. Spełzał z powrotem na dół... sześćdziesiąt!<br>Zwilżył językiem suche wargi i począł wchodzić na schody. Siedem stopni naliczył. Siedem dni w tygodniu. Nie mógł sobie jednak przypomnieć, czego jeszcze jest siedem. Zadzwonił. Oczywiście! Siedem lat tłustych i siedem lat chudych. Siedem grzechów głównych. I siedem sakramentów!...<br>Za drzwiami rozległy się kroki.<br>- Kto tam? - spytał kobiecy głos. - Z elektrowni - odpowiedział.<br>Słysząc z dołu, jak długo musiał pertraktować Szczuka, zanim mu otworzono, przygotowany był na podobną historię. Ale okazało się, że udzielił szczęśliwego wyjaśnienia. W uchylonych, lecz jeszcze łańcuchem chronionych drzwiach ukazała się twarz starej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego