Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
zaskakująco sexy. Dziwiąc się sam sobie pogłaskał ją po zmierzwionych włosach, pocałował w policzek. Miał ochotę mocno przytulić.
Niechętnie odchyliła głowę. - Czego? - mruknęła ochryple. Przywróciła go do rzeczywistości, z obłoków ściągnęła na ziemię. Nie po raz pierwszy...
- Dominik! Czemu się nie ubierasz? Liczę do trzech i w tyłek! Ubierać majtki!
Skoczył do kuchni po herbatę, przełknął parę łyków. - No, jak tam, ubrany? Nie? Dawaj tyłek! - Przestań! - żona zaprotestowała ze złością. W rękach nadal trzymała rajtuzy. Nawet nie próbowała ich ubrać. Jak zwykle usiłowała postępować według teorii z podręcznika psychologii dziecka. Próbowała tłumaczyć: Dominiczku, bądź grzeczny, ubieraj się. Znowu spóźnicie się do
zaskakująco sexy. Dziwiąc się sam sobie pogłaskał ją po zmierzwionych włosach, pocałował w policzek. Miał ochotę mocno przytulić. <br>Niechętnie odchyliła głowę. - Czego? - mruknęła ochryple. Przywróciła go do rzeczywistości, z obłoków ściągnęła na ziemię. Nie po raz pierwszy... <br>- Dominik! Czemu się nie ubierasz? Liczę do trzech i w tyłek! Ubierać majtki! <br>Skoczył do kuchni po herbatę, przełknął parę łyków. - No, jak tam, ubrany? Nie? Dawaj tyłek! - Przestań! - żona zaprotestowała ze złością. W rękach nadal trzymała rajtuzy. Nawet nie próbowała ich ubrać. Jak zwykle usiłowała postępować według teorii z podręcznika psychologii dziecka. Próbowała tłumaczyć: Dominiczku, bądź grzeczny, ubieraj się. Znowu spóźnicie się do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego