Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
miały wcale,
Jeno ruchliwe, długie nochale
Pokryte łuską. Tam zaś mniej więcej,
Gdzie ludzie zwykle miewają ręce,
Zwisały człony ze skóry grubej
Zaopatrzone na końcach w tuby.
Z każdej zaś takiej niby to ręki
Płynęły dziwne głosy i dźwięki.
Tłumy tych stworów z ziemi wyległy,
Więc pan Soczewka, człowiek przebiegły,
Skrył się za skałą, przysiadł na pięcie
I plenerowe wykonał zdjęcie.
Ale się zdarzył wypadek przykry,
Bo księżycowy ludek go wykrył.

Stwory podniosły zgiełk niebywały,
Groźnie tupały, wyły, piszczały,
Wykrzykiwały gniewne pogróżki,
Aż im się trzęsły pękate brzuszki.
Jeden do przodu wreszcie wyskoczył
I wybałuszył błyszczące oczy.
Już pan Soczewka czekał
miały wcale,<br>Jeno ruchliwe, długie nochale<br>Pokryte łuską. Tam zaś mniej więcej,<br>Gdzie ludzie zwykle miewają ręce,<br>Zwisały człony ze skóry grubej<br>Zaopatrzone na końcach w tuby.<br>Z każdej zaś takiej niby to ręki<br>Płynęły dziwne głosy i dźwięki.<br>Tłumy tych stworów z ziemi wyległy,<br>Więc pan Soczewka, człowiek przebiegły,<br>Skrył się za skałą, przysiadł na pięcie<br>I plenerowe wykonał zdjęcie.<br>Ale się zdarzył wypadek przykry,<br>Bo księżycowy ludek go wykrył.<br><br>Stwory podniosły zgiełk niebywały,<br>Groźnie tupały, wyły, piszczały,<br>Wykrzykiwały gniewne pogróżki,<br>Aż im się trzęsły pękate brzuszki.<br>Jeden do przodu wreszcie wyskoczył<br>I wybałuszył błyszczące oczy.<br>Już pan Soczewka czekał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego