Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1937
a żaden - za mało,
Nikt się nigdy nie dowie, co w nich tak kulało?

Skakali jako trzeba i jako nie trzeba,
Aż wreszcie doskoczyli do samego nieba!


Trzy róże

TRZY RÓŻE

W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.
W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,
Spoza zieleni szarzeje płot stary.
Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,
O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.

Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie
I na promieni po gałęziach załom,
Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom
Być tym, czym wzajem pragną być dla siebie!
Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie.

Woń
a żaden - za mało,<br>Nikt się nigdy nie dowie, co w nich tak kulało?<br><br>Skakali jako trzeba i jako nie trzeba,<br>Aż wreszcie doskoczyli do samego nieba!&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;Trzy róże&lt;/&gt;<br><br>TRZY RÓŻE<br><br>W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.<br>W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,<br>Spoza zieleni szarzeje płot stary.<br>Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,<br>O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.<br><br>Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie<br>I na promieni po gałęziach załom,<br>Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom<br>Być tym, czym wzajem pragną być dla siebie!<br>Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie.<br><br>Woń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego