Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Wstał na widok ręki zapraszającej go do biblioteki.
Pili kawę, obaj nieobecni. Tylko ręce niczyje podnosiły białą porcelanę do ust, tylko wargi nareszcie same smakowały gorący narkotyk.
Telefon rozdzwonił się w sąsiednim pokoju. Spojrzy Hans na proboszcza, a ten zaprzeczy głową.
- Gerta odbierze... W końcu mamy prawo do chwili wytchnienia. Słychać było, że Gerta rozmawia, ale do biblioteki dochodziły zaledwie profile dźwięków. Pukanie.
- Ja bardzo przepraszam, ale...
- Widzi spojrzenie księdza opanowującego irytację.
- To ksiądz kapelan z Polski. Koniecznie chce zamienić kilka słów z księdzem proboszczem.
- Ksiądz kapelan?
- Ksiądz Prymusek z diecezji... On z pielgrzymką... Prosi, czeka przy telefonie.
Ksiądz Joachim zamknął
Wstał na widok ręki zapraszającej go do biblioteki. <br>Pili kawę, obaj nieobecni. Tylko ręce niczyje podnosiły białą porcelanę do ust, tylko wargi nareszcie same smakowały gorący narkotyk. <br>Telefon rozdzwonił się w sąsiednim pokoju. Spojrzy Hans na proboszcza, a ten zaprzeczy głową. <br>- Gerta odbierze... W końcu mamy prawo do chwili wytchnienia. Słychać było, że Gerta rozmawia, ale do biblioteki dochodziły zaledwie profile dźwięków. Pukanie. <br>- Ja bardzo przepraszam, ale... <br>- Widzi spojrzenie księdza opanowującego irytację. <br>- To ksiądz kapelan z Polski. Koniecznie chce zamienić kilka słów z księdzem proboszczem. <br>- Ksiądz kapelan? <br>- Ksiądz Prymusek z diecezji... On z pielgrzymką... Prosi, czeka przy telefonie. <br>Ksiądz Joachim zamknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego