Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
wypuścili na rosyjskie pozycje sfory psów ubranych w peleryny i czapki żołnierskie. Rosjanie dali się wziąć na ten fortel i pomimo znacznej przewagi liczebnej rzucili się do ucieczki, zostawiając na polu bitwy dwadzieścia tysięcy zabitych. - No, cóż... Im gorzej, tym lepiej! - dodał ojciec na zakończenie.

Jurczenko, który wrócił do Nowych Sokolników na dwa dni przed ojcem, opowiadał o pożegnaniu z robotnikami w depo i o tym, że zwolnił maszynistę Frołowa za pijaństwo. Frołow upił się na jakiejś stacji, nie wrócił na parowóz i jego pomocnik doprowadził pociąg towarowy do Windawy ze znacznym opóźnieniem.

Ojaec wydawał sie tą wiadomością mocno zdumiony i
wypuścili na rosyjskie pozycje sfory psów ubranych w peleryny i czapki żołnierskie. Rosjanie dali się wziąć na ten fortel i pomimo znacznej przewagi liczebnej rzucili się do ucieczki, zostawiając na polu bitwy dwadzieścia tysięcy zabitych. - No, cóż... Im gorzej, tym lepiej! - dodał ojciec na zakończenie.<br><br>Jurczenko, który wrócił do Nowych Sokolników na dwa dni przed ojcem, opowiadał o pożegnaniu z robotnikami w depo i o tym, że zwolnił maszynistę Frołowa za pijaństwo. Frołow upił się na jakiejś stacji, nie wrócił na parowóz i jego pomocnik doprowadził pociąg towarowy do Windawy ze znacznym opóźnieniem.<br><br>Ojaec wydawał sie tą wiadomością mocno zdumiony i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego