wyczyszczonych butach pojawił się w tutejszej gospodzie i obwieścił, że stawia wszystkim po kielichu.<br><q>- Gadał, jakby przemawiał na jakiejś akademii</> - wspomina Kazimierz F. <q>- "To wielkie święto ludzkości, a zwłaszcza obozu socjalistycznego", coś w tym sensie przemawiał, a ludzie śmieli się i pukali w czoło. Ktoś nawet powiedział, że miłość do Sowietów rzuciła mu się na mózg. Ale wódkę wypili wszyscy.</><br>Od tego dnia Antoni W. zaczął przebąkiwać, że on też poleci w kosmos. Kiedy pytano go, skąd o tym wie, mówił, że ma łączność z Marsjanami, którzy przekazują mu różne wiadomości. Ale w jaki sposób, tego Antoni W. nie umiał dokładnie