Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Exegi monumentum...*. Pod niskim sklepieniem czaszki strażnika trwała wytężona praca małego mózgu. Kiedy Mock doszedł do słynnego non omnis moriar**, strażnik rzekł: - Proszę powiedzieć, jaka to sprawa. Przekażę szefowi i może pana przyjmie... - Niczego mu nie przekażesz - powiedział Mock - ponieważ musiałbyś powtórzyć dziesięć słów, a to znacznie przekracza twoje możliwości.
- Spierdalaj stąd. I to migiem - strażnik ściągnął brwi i zacisnął wielkie pięści. Niewiele brakowało, a zacząłby nimi dudnić po wypukłej klatce piersiowej.
Mock recytował w myślach słynną odę o nieśmiertelności wybrańca muz. Nagle zaciął się i sam już nie wiedział, kto w milczeniu wchodził na Kapitol: kapłan czy westalka? Wtedy odwrócił
Exegi monumentum...*. Pod niskim sklepieniem czaszki strażnika trwała wytężona praca małego mózgu. Kiedy Mock doszedł do słynnego non omnis moriar**, strażnik rzekł: - Proszę powiedzieć, jaka to sprawa. Przekażę szefowi i może pana przyjmie... - Niczego mu nie przekażesz - powiedział Mock - ponieważ musiałbyś powtórzyć dziesięć słów, a to znacznie przekracza twoje możliwości.<br>- Spierdalaj stąd. I to migiem - strażnik ściągnął brwi i zacisnął wielkie pięści. Niewiele brakowało, a zacząłby nimi dudnić po wypukłej klatce piersiowej.<br>Mock recytował w myślach słynną odę o nieśmiertelności wybrańca muz. Nagle zaciął się i sam już nie wiedział, kto w milczeniu wchodził na Kapitol: kapłan czy westalka? Wtedy odwrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego