rękach, w niedbałych pozach. <br>- Nie poznajecie? - Elka była rozradowana efektem swoich starań. W minispódniczce i butach na obcasach, z włosami do ramion, lekko podmalowana Joanna była jej własnym dziełem sztuki, mającym niewiele wspólnego ze szkolną wersją Joanny. <br>- Moja przyjaciółka, Aśka - powiedziała i trzymając ją w pasie, okręciła wokół jej osi. Spódniczka zawirowała, Joanna bała się, że nie utrzyma się na sztywnych nogach, ale ręce Elki pomogły jej zachować równowagę.<br>- No co, nie poznajecie Joanny? - w końcu poznali, ktoś podszedł ją przywitać, ktoś inny powiedział, że świetnie wygląda, Baśka podała jej kieliszek wina i odciągnęła w kąt.<br>- Ale miałaś wejście! W pierwszej