piętrzyły się czarne głazy, i pomyślałem, że gdyby był tu z nami mój serdeczny druh Kuba, powiedziałby zapewne, że to ci dziwni przybysze z nieba, olbrzymy, rzucali dla zabawy ogromnymi kamieniami, ci sami goście z daleka, którzy mieli dzieci z ziemskimi niewiastami, o czym znaleźć można świadectwo w Piśmie Świętym Starego Testamentu, bo upodobali sobie w nich dla ich niezwykłej urody i wdzięku, i gorącości, a one nie pozostały obojętne na ich siłę i zapał, rozmach i werwę, i pozwalały im wchodzić w siebie, otwarte, chętne i nienasycone,<br>i myśląc o tym, uśmiechnąłem się, a chłopcy, widząc to, przysiedli się bliżej i