kuli, pełnej dźwięków. To znaczy, nie ja się w niej zamykałem, tylko zostawałem przez nią wchłonięty. Nie istniał świat. Jak dawniej. <br>Lecz nagle jej twarz umęczona pojawia się w szklanej kuli - dźwięki rozsypują się, rozpryskują i najważniejsze staje się pytanie, co powie lekarz jutro na badaniu kontrolnym. <br> Ewa...<br>Niewzruszona cierpliwość. Sterylna dobroć. Marmur. Kryształ. <br>Dlaczego on to wszystko robi? Nie mogę pojąć, dlaczego. Wzięłabym go na tortury, żeby dowiedzieć się - dlaczego? Nie chcę litości. Czemu mnie to tak dręczy? Czemu cierpię, że jest tak doskonale obojętny? Czemu? <br>Mam tyle czasu, tyle czasu, piekielnie dużo czasu. Oszaleć można, jak dużo. Całymi godzinami